W hierarchii High Endowych słuchawek francuskiej firmy Focal, Elear zajmuje drugie miejsce. Zewnętrznie jest on niemal nie do odróżnienia od flagowej Utopii, ale jego cena jest znacznie bardziej przystępna. W przeciwieństwie do flagowców skierowanych do bezkompromisowych audiofilów, ten model skierowany jest bardziej do zaawansowanych audiofilów poszukujących przyzwoitego dźwięku za przyzwoite pieniądze. Co może im zaoferować?

Projekt

Mimo oczywistego, powierzchownego podobieństwa Eleara do starszego modelu Utopii nie są one absolutnymi klonami: zauważalne różnice pojawiają się jeśli nie na pierwszy, to na pewno na drugi rzut oka. Elear charakteryzuje się bardziej zwięzłym wzorem na spodniej stronie miseczek i, co najważniejsze, prostszymi materiałami w konstrukcji. Widelce mają takie same smukłe kształty jak flagowy model Utopia, ale są wykonane z bardziej demokratycznego aluminium, a nie z zaawansowanego technologicznie włókna węglowego. W pokrowcu poduszki usznej zastosowano zwykłą mikrofibrę zamiast połączenia mikrofibry i prawdziwej skóry, jednak wewnątrz znajdują się te same grube 20mm "pierścienie" z elastycznej pianki wypełniającej, więc oszczędność nie wpływa w żaden sposób na komfort. Jeśli chodzi o opaskę Elear, to skóra zachowała swoje pokrycie, a samoregulująca się konstrukcja również jest w pełni zapożyczona z flagowców. Dzięki samoregulującemu się pałąkowi słuchawki wygodnie i bez zbędnych ceregieli układają się na głowie. W przeciwieństwie do większości innych modeli, w przypadku chowanych widelców nie ma potrzeby dopasowywania ich do rozmiaru użytkownika - wystarczy założyć je na głowę i zacząć słuchać. Obszerne miseczki i szerokie poduszki nauszników dają poczucie swobody, a wyściółka z mikrofibry jest delikatna dla skóry, dzięki czemu uszy nie zaczynają marudzić ani pocić się nawet po długim czasie użytkowania. Przez kilka godzin, które spędziliśmy w tych słuchawkach, ani razu nie mieliśmy ochoty na choćby sekundę przerwy.

Projekt

Otwarta tylna ścianka Eleara to echo flagowej Utopii: główną zaletą takiego rozwiązania jest pełna swoboda, jaką daje ono głośnikom, natomiast głównym problemem jest brak możliwości strojenia, które pozwoliłoby skorygować nierównowagę w ich barwie. Na głośnikach w Elearze spoczywa więc szczególna odpowiedzialność - nic dziwnego, że Focal tak poważnie potraktował ich konstrukcję. Dzięki temu, oprócz francuskiej produkcji głośników, mogą się one pochwalić całym bukietem autorskich technologii. Podobnie jak we flagowej Utopii, głównym technologicznym "highlightem" w Elearze są nowe membrany, które mają nietypowy profil w kształcie litery M. Ta innowacja ma na celu poprawę kontroli nad propagacją fal dźwiękowych, zbliżając brzmienie słuchawek do brzmienia słynnych głośników Focal. Zamiast bardziej poszukiwanego materiału berylu z ziem rzadkich, zastosowanego w membranach Utopii, użyto innego materiału - mieszanki magnezu i aluminium, która była już z powodzeniem testowana przez inżynierów Focala w przetwornikach dźwięku głośników Aria. Związek ten jest na tyle twardy, że nie ulega deformacji pod wpływem drgań, a jednocześnie na tyle lekki, że nie waha się reagować gwałtownie. Aby uczynić głośnik jeszcze lżejszym, projektanci zastosowali ultracienkie ramiona zawieszenia o grubości zaledwie 80 µm oraz nowe cewki drgające. Cewki te różnią się od cewek konwencjonalnych tym, że są nawinięte jednowarstwowo i nie posiadają rdzenia. W tym procesie inżynierowie Focala osiągnęli podwójną korzyść: zredukowali wagę cewki i zwiększyli jej wydajność poprzez zwiększenie długości. Dzięki temu głośniki mogą reagować nie tylko szybciej, ale i dokładniej. Pozostaje do odkrycia wpływ na dźwięk.

Dźwięk

Wiedząc, jak zbudowany jest Elear, można by się spodziewać, że usłyszymy dźwięk przypominający starszą Utopię, tyle że prostszy i bardziej oszczędny. W rzeczywistości tak nie jest! Zamiast naśladować neutralny styl flagowców, te słuchawki stawiają na napęd i temperament. Pod względem przenoszenia niskich częstotliwości nieznacznie wyprzedzają droższy model. Podczas gdy w Utopiach bas jest dostarczany z dobrą rozdzielczością, ale jest suchy i nieco pozbawiony blasku, w tych słuchawkach jest dokładnie taki, jak lubią go fani muzyki rockowej - soczysty, potężny i biczujący. Dzięki temu Elear może pochwalić się większą wszechstronnością gatunkową: grają nie tylko znakomity materiał jazzowy i symfoniczny, ale także śmiało radzą sobie z metalem o każdym stopniu zaawansowania, aż po najbardziej ekstremalne odmiany norweskiego black metalu. Przy oczywistym wzroście ilościowym, bas prawie nie stracił na jakości w stosunku do Utopii - ostrość i sprężystość bębna basowego potwierdza, że konstruktorzy nie zmarnowali tyle wysiłku na rozjaśnianie membran i cewek w kolumnach. Pod względem wolumenu dźwięku Elear nieco ustępuje flagowym słuchawkom - scena rysuje się bez większego pola do popisu, choć jest zgrabnie zbudowana zarówno na szerokość, jak i na głębokość. Średniotonowe Eleary odtwarzają z dobrą szczegółowością, ale w przeciwieństwie do Utopii nie aspirują do hiperrealizmu - o ile flagowy model można było łatwo pomylić z topowymi planarami, tutaj jest oczywiste, że mamy do czynienia z klasycznymi kolumnami. Ale o tak wysokiej jakości, że nawet najbardziej wybredni stereofile nie będą mieli na co narzekać.

Wynik końcowy

Doskonale zbalansowane słuchawki o dobrym temperamencie i wrażliwym uchu muzycznym pięknie otwierają się na każdy materiał muzyczny w zakresie od bluesa do black metalu. Lekki brak przestrzeni i szczegółowości nie pozwala im osiągnąć flagowych modeli Focal Utopia - ale ich cena jest znacznie bardziej przystępna.